Wiesz, jak to jest, kiedy po intensywnym dniu patrzysz na siebie w lustrze i zastanawiasz się, skąd nagle wzięła się ta dodatkowa tkanka tłuszczowa na brzuchu. Może czujesz, że wszystko robisz dobrze – dbasz o dietę, ruszasz się, a mimo to nie widzisz efektów. Winowajcą może być kortyzol, hormon stresu, który w pewnych warunkach dosłownie sabotuje Twoje wysiłki.
Kortyzol jest jak alarm w Twoim organizmie. Kiedy jesteś pod presją – nieważne, czy to praca, relacje, czy nawet restrykcyjna dieta – Twoje ciało zaczyna produkować więcej tego hormonu. Kortyzol ma za zadanie pomóc Ci przetrwać trudne chwile. Niestety, kiedy stres trwa zbyt długo, jego nadmiar zaczyna działać przeciwko Tobie.
Jednym z głównych efektów podwyższonego poziomu kortyzolu jest gromadzenie tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicach brzucha. Mechanizm ten jest zaskakująco złożony. Kortyzol powoduje rozpad glikogenu w wątrobie oraz nasila proces glukoneogenezy, czyli produkcji glukozy z innych źródeł niż węglowodany, takich jak aminokwasy. To działanie ma zapewnić szybkie źródło energii, które możesz wykorzystać w sytuacjach stresowych. Jednak kiedy poziom glukozy we krwi wzrasta, Twoja trzustka zaczyna produkować insulinę, aby zredukować cukier. Insulina, jako hormon anaboliczny, sprzyja magazynowaniu tłuszczu, szczególnie w tkance brzusznej, gdzie komórki tłuszczowe są szczególnie wrażliwe na jej działanie.
Co więcej, kortyzol może blokować działanie hormonów lipolitycznych, takich jak adrenalina, które normalnie pomagają spalać tkankę tłuszczową. Dzięki temu tłuszcz, który jest magazynowany, pozostaje w miejscach takich jak brzuch, plecy czy biodra. Warto też wiedzieć, że tkanka tłuszczowa brzuszna produkuje cytokiny prozapalne, co dodatkowo stymuluje oś stresową i może pogłębiać problem.
Długotrwały nadmiar kortyzolu może prowadzić do rozwoju insulinooporności. W tym stanie komórki Twojego ciała przestają reagować na insulinę, co oznacza, że cukier pozostaje we krwi zamiast być wykorzystywany jako paliwo. Wysoki poziom cukru we krwi powoduje dalsze uwalnianie insuliny, a to zamyka będne koło odkładania tkanki tłuszczowej.
Zastanawiasz się, dlaczego to głównie brzuch? Kortyzol aktywuje receptory glukokortykoidowe, których najwięcej znajduje się w okolicy brzucha. To tam Twoje ciało najchętniej magazynuje energię w odpowiedzi na stres. Dodatkowo, stres może zmniejszać poziom hormonów takich jak DHEA, które przeciwdziałają odkładaniu tkanki tłuszczowej. W efekcie tkanka tłuszczowa w okolicy brzucha staje się niemal "odporna" na tradycyjne metody odchudzania.
Czy można coś z tym zrobić? Oczywiście! Zaczynamy od fundamentów:
Pamiętaj, że Twoje ciało potrzebuje miłości i wyrozumiałości. Zamiast walczyć z nim, spróbuj wsłuchać się w jego potrzeby. Kortyzol nie jest Twoim wrogiem – to sygnał, że trzeba zadbać o siebie. Małe kroki, takie jak poprawa snu czy zmiana podejścia do diety, mogą przynieść wielkie efekty.